piątek, 4 listopada 2011

Helva kraj - ciąg dalszy

Trochę zwiedzania.....



Ayasofya.
Trochę jedzenia:
 Bardzo dziwne...fryty w bule z keczupem plus napój jedyne 4 liry-musieliśmy spróbować.
 Jeszcze dziwniejsze: ziemniak z kolorową pacią w środku.
 Maciek i kebab.
Autor i chałwa:)

Jak widać wczoraj trochę pozwiedzaliśmy, wieczorem natomiast miało być jakieś mustache party, kupiliśmy nawet wąsy, bo co jest najbardziej niesamowite w tym mieście, że na każdym rogu można kupić wszytko, nawet sztuczne wąsy-od tak!:) Ta impreza się jednak nie odbyła, ale chyba dobrze, bo finalnie trafiliśmy do innego lokalu gdzie trafiliśmy na rewelacyjny koncert w klimacie gipsy/tureckim.
Jeszcze raz powiem jak bardzo niesamowite jest to miasto gdzie wszędzie wszyscy sie bawią, z resztą i tak wniosek póki co mam jeden: wszędzie wszyscy się bawią i żyją oprócz wiadomo jakiego kraju.....
Knajpy są rozwalające, głównie na dachach budynkow, z widokiem na całe miasto- zajebiste! a koncerty takie ze głowa boli, no extra jest to miasto, aczkowliek wieczne trąbienie lekko może męczyć:) Za to cokowliek potrzebujesz, możesz nabyć, bez problemu!



Z zadań na dziś:
-wiza do Indii - załatwiona, będzie za tydzień, proste to bylo.
-przeprowadzka do nowego domku w azjatyckiej części- wciąż przed nami:/ przebić się na drugą stronę miasta z tymi plecakami....no ale ciekawe co nas dziś czeka i kto...:)
-przemyśleć co z Iranem i kiedy do Indii - załatwione, Iran nas nie chce, znaczy chce ale za 110 euro-  no w glowie sie nie miesci!!!, więc odpuszczamy:((( tłumacze sobie, że zimno tam i innym razem poprostu tam trafię plus stamtąd też byśmy musieli brać samolot do Indii, bo nie da się przejechać lądem przez Pakistan-też nas nie chcą, a statkeim tylko przez Emiraty Arabskie, czyli kolajna wiza za 50 euro, no nic przynajmniej będziemy szybciej w Azji gdzie będzie tanio i niczego nie będziemy musieli sobie odpuszczać.
Czyli tutaj będziemy jakoś do piątku a później na południe, później spowrotem tutaj na samolot, który mamy do New Dehli na 01.12.:)))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz