poniedziałek, 10 września 2012

A lato się kończy....

Mówiłam ostatnio, że pomyslę co dalej kiedy lato się skończy....no i nadszedl ten czas....ale dlaczego tak szybko?!?!?
No nic...wakacje w swiss były super, dużo się wydarzyło....pierwsze dni spędziłam tak...
hamak, nogi do góry i tyle....lubię;)
Ale też czasem wychodziłam z domu...:)
Później miałyśmy dużo ciekawych gości, aż w końcu przyszedł czas stać się sezonowcem, a widoki w pracy miałam takie....
Gniazdko w malinowym krzaczku:)
Był też czas na stopowe wycieczki do Zurichu....żeby ujrzeć naszą kulkę i przyjaciół z Zugu:)



Odmienionych przyjaciół;)))
Były też pyszne ciacha....
Prawie złamany palec.
Zdobywanie szczytów....

Wiadomo....krowy...

Leżakowanie nad jeziorem.
Pieczenie ciast....
Prezenciki od mamy....
Znowu my razem....
Widoczki.....
Egzotyczne tancerki....:)
Dwie tęcze!
I robótki domowe.
Jak mówiłam było super!!!! właściwie znowu się wszytko samo ułożylo i przyniosło nowe pomysły....Szwajcaria jest świetnym miejscem do wygodnego życia i dobrą bazą wypadową na różnego rodzaju wycieczki. W skrócie ładnie, ciepło i wygodnie (gorzej zimą) i może kiedyś tu wrócę. Po 5 miesiącach jednak czas się ruszyć i zacząć coś nowego. Na początek Polska-punkt wyjścia na jakieś 2-3 tygodnie, a dalej Indie-heheh, Nepal, Bangladesz! i Chiny. Więc wraz z nowymi sezonami ulubnioch seriali, każdy jakieś ma- wiem to!:) wracam i zapraszam na nowe wpisy na blogu!:)