niedziela, 26 lutego 2012

Louangphrabang.

Louangphrabang królestwo miliona słoni. Bardzo bardzo mi się podoba!!!
Tu jeszcze statek do Laung Prabang.
Wschód słońca nad Mekongiem.
Butki i buciki na nocnym targu w Laung Prabang.
Lacie i laćki.....
Pierdół masa....ale wszytko ładne.
Biżu.....
Tasze sowy....małe
i duże.....
Pycha szejki...
Już dawno nie miałam tak dobrego sniadania jak dziś...Lao kawa, ciepła bagietka, owoce i jaja.
Złote myśli są tutaj wszędzie...."Gdzie jest chęć, tam jest możliwość/droga"...czy jakoś tak.

Wiadomo świątyń masa...
Świątynia na szczycie góry w centrum miasta.
Są nawet oreo szejki!
Ja w nowych Lao gaciach.

Jeszcze więcej biżu...
Banany i bambusowy most.

Extra żyrandole w serii zajebistych knajp nad rzeką.



Seria kolonialnych domków w centrum miasta.
Ładnie, co?!:)

1 komentarz:

  1. Kurcze ta bizu - chcialabym wszystkie te kolczyki

    OdpowiedzUsuń