Tak!
Powoli żegnam się z Gambią...nawet nie chcę o tym myśleć, więc myślę nowa przygoda i cieszy mnie to!:)
Wizę już mam, chcociaż jak zwykle nie było łatwo, znaczy łatwo, ale spokoju dużo w sobie trzeba mieć.
Nie wiem dlaczego ale w ambasadzie zawsze spotykasz tych najbardziej durnych turystów....przepraszam jesli kogoś właśnie obrażam, ale powszechnie wiadomo-przynajmniej tak mi się wydaję- że ambasada to zawsze dom głupoty. Przesadzają cię ze stołka na stołek, każą czekać w nieskonczoność na kolejną rozmowę z kimś super ważnym, dając ci do ręki jakiś głupawy papierek, że niby numerek, każą wypełniać sterty papierów z pytaniami bez sensu-np. gdzie będziesz mieszkał w kraju do którego jedziesz jako turysta, bo w poprzedniej rubryce nawet to zaznaczyłeś, a pomimo tego oczekują, że znasz swoj nowy adres z przyszłości plus numer telefonu!:)-dom głupoty, a to wsyztko po to, żeby dostać wizę....a i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie to wszytko kwestionował, tym samym przedłużając cały proces dla reszty kolejki.....
Tak czy siak 5 godzin później dowiedziałam się, że od 1 lipca przepisy się zmieniły i każdy wjeżdżający musi mieć wizę...i to nie byle jaką bo taką za 50 euro!!! euro!!! jest to tym samym najdroższa wiza w całej mojej podróży....ta do stanów kosztowała więcej, no dobra, ale jest na 10 lat, a nie na 26 dni!!!
Złożyłam papiery, dałam sobie strzelić straszne zdjęcie i dzien później wiza była juz do odbioru....tego dnia oczywiście nikogo w kolejce, ambasada pusta....:)
Co tam jeszcze....dziś się wyprałam, jutro spakuję, pojutrze jadę!
Ciekawe jaki będzie Senegal...nic nie wiem, oprócz tego, że podobno można tam znaleźć mini Havane, mase dobrej muzyki, artystów, dobre imprezy i piękne krajobrazy no i język już niestety nie ang, tylko francuski...
Gdzie dojadę i którędy to się okaże....ale po wszytkim planuje jeszcze wrócić do Gambi, żeby po wszytkim odpocząć i pomyśleć co dalej....chociaż dalej chyba Europa...brrr zimna Europa....
Zachwycać nad Gambia się już wam tu nie będę-powiem tylko krótko-polecam!!!!!
I do zobaczenia pewnie po Senegalu, bo mam zamiar teraz podróżować lellko, więc bez kompa, bez niczego! Także relację zdam...hmm ...jak wrócę...chyba kolo września:)
Powoli żegnam się z Gambią...nawet nie chcę o tym myśleć, więc myślę nowa przygoda i cieszy mnie to!:)
Wizę już mam, chcociaż jak zwykle nie było łatwo, znaczy łatwo, ale spokoju dużo w sobie trzeba mieć.
Nie wiem dlaczego ale w ambasadzie zawsze spotykasz tych najbardziej durnych turystów....przepraszam jesli kogoś właśnie obrażam, ale powszechnie wiadomo-przynajmniej tak mi się wydaję- że ambasada to zawsze dom głupoty. Przesadzają cię ze stołka na stołek, każą czekać w nieskonczoność na kolejną rozmowę z kimś super ważnym, dając ci do ręki jakiś głupawy papierek, że niby numerek, każą wypełniać sterty papierów z pytaniami bez sensu-np. gdzie będziesz mieszkał w kraju do którego jedziesz jako turysta, bo w poprzedniej rubryce nawet to zaznaczyłeś, a pomimo tego oczekują, że znasz swoj nowy adres z przyszłości plus numer telefonu!:)-dom głupoty, a to wsyztko po to, żeby dostać wizę....a i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie to wszytko kwestionował, tym samym przedłużając cały proces dla reszty kolejki.....
Tak czy siak 5 godzin później dowiedziałam się, że od 1 lipca przepisy się zmieniły i każdy wjeżdżający musi mieć wizę...i to nie byle jaką bo taką za 50 euro!!! euro!!! jest to tym samym najdroższa wiza w całej mojej podróży....ta do stanów kosztowała więcej, no dobra, ale jest na 10 lat, a nie na 26 dni!!!
Złożyłam papiery, dałam sobie strzelić straszne zdjęcie i dzien później wiza była juz do odbioru....tego dnia oczywiście nikogo w kolejce, ambasada pusta....:)
Co tam jeszcze....dziś się wyprałam, jutro spakuję, pojutrze jadę!
Ciekawe jaki będzie Senegal...nic nie wiem, oprócz tego, że podobno można tam znaleźć mini Havane, mase dobrej muzyki, artystów, dobre imprezy i piękne krajobrazy no i język już niestety nie ang, tylko francuski...
Gdzie dojadę i którędy to się okaże....ale po wszytkim planuje jeszcze wrócić do Gambi, żeby po wszytkim odpocząć i pomyśleć co dalej....chociaż dalej chyba Europa...brrr zimna Europa....
Zachwycać nad Gambia się już wam tu nie będę-powiem tylko krótko-polecam!!!!!
I do zobaczenia pewnie po Senegalu, bo mam zamiar teraz podróżować lellko, więc bez kompa, bez niczego! Także relację zdam...hmm ...jak wrócę...chyba kolo września:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz